Oj,od czego tu zacząć poszło bardzo dużo drewna sama nie wiem ile, jeszcze więcej wkrętów i mnóstwo wysiłku a jeszcze zapomniała bym o piasku i przy tym wszystkim wydaliśmy dużo pieniędzy.Mąż mnie pociesza że,to dopiero początek i to co wydaliśmy to są groszowe sprawy i choć niechętnie to robie, to muszę sie z nim zgodzić .
W nocy troche popadało w rogu zrobiło sie niezłe błto trzeba było to trochę zgarnąć i solidnie utwardzić wszystko się udało.
Zbrojenie już przyjechało a mąż piasek rozsypuje żęby później utwardzić .
a ja ten piasek a tatusiem ładowałam,
szwagier utwardza piasek,
garaż prawie oszalunkowany